Loading

poniedziałek, 8 lutego 2010

Wpadka to okazja, żeby dowiedzieć się czegoś o sobie cz.I

Ile razy zdarzyło Ci się przyrzekać sobie, że nie tknę tej czekolady, czy lodów, czy ciasteczek, ale po kilku, kilkunastu dniach od tego przyrzeczenia „coś” sprawiło, że nie mogłaś się powstrzymać i skusiłaś się na odrobinę? I jak już do tego doszło, wszelkie tamy puszczały i zaczynałaś zajadać się tą czekoladą bez opanowania?

No tak, a co następowało potem? Najczęściej mogłaś odczuwać poczucie winy z tego powodu, niezadowolenie z siebie. Mogłaś oskarżać się o brak silnej woli. Może mówiłaś: jaka jestem beznadziejna, jaka głupia i jaka tłusta.

Takie postępowanie z pewnością nie podniosło Twojej wartości w Twoich oczach. Mogę się założyć, że raczej ją obniżyło. I w konsekwencji nie przyczyniło się wcale do poprawy sytuacji. Bo czy z chęcią następnym razem podejmiesz decyzję o rezygnacji z jakiejś potrawy? Wiedząc, że masz tendencję do łamania danego sobie słowa odnośnie nie jedzenia czegoś, tak naprawdę od początku tej sytuacji wiesz, że i tak przegrasz i tak w końcu skusisz się na kawałek tej czekolady, czy sięgniesz po swoje ulubione chipsy.

Czyli czy naprawdę jesteś tak beznadziejna?

Powiem Ci teraz prawdę o Tobie samej. NIE, NIE JESTEŚ. Po prostu ustaliłaś sobie nierealistyczny plan. Bo pomyśl, czy do końca życia masz tak naprawdę rezygnować z czegoś, co tak naprawdę bardzo lubisz? Czy nie lepiej ustalić sobie, że możesz jeść czekoladę zawsze np. w każdą niedzielę? Czy nie jest to łatwiejsze i bardziej zdrowe?

Albo jeżeli twoje ulubione chipsy jadłaś codziennie i jest dla ciebie za trudne ograniczenie spożywania ich do jednego dnia, lepiej będzie jeżeli ustalisz, że będziesz je jadła 3 dni w tygodniu. Przy czym warto od razu zdecydować jakie będą to dni np. niedziela, wtorek i piątek. Możesz także ustalić, o której godzinie chcesz te chipsy jadać. Dobierz taki czas, kiedy sprawi Ci to największą przyjemność. I tyle. Zacznij od tego.

No dobrze, a co wtedy, kiedy ustalisz, że nie będziesz jadła tej czekolady czy chipsów w poniedziałki. Ale gdy nadszedł ten dzień nie mogłaś się powstrzymać od ich zjedzenia. Co wtedy?

O tym napiszę w następnym poście.

Brak komentarzy: