Loading

poniedziałek, 4 maja 2009

Moje korzyści płynące z nadwagi.

Czy słyszałaś o czym takim jak głód emocjonalny? Czasami głód ten występuje u nas od tak długiego czasu, że nawet nie pamiętamy jego źródła. Ba, nawet nie pamiętamy, nie zdajemy sobie sprawy, że on w nas tkwi. Bo przecież niektóre osoby jedzą mało, ograniczają liczbę przyjmowanych kalorii, a mimo to nadal mają nadwagę, a nawet staje się ona większa. Tak jakby ich organizm chciał szybko wyrównać braki i wrócić do równowagi. Nasuwa się tu wniosek, że chyba ktoś kieruje tym mechanizmem, ktoś wewnątrz nas szybko nadrabia straty.

Tym kimś jest nasza podświadomość. Ma ona swoje powody. Ona dokładnie wie, czego jej /Tobie/ brakuje, co chciała by posiadać, jaką potrzebę zaspokoić. I jedyną formą zaspokajania tych potrzeb, jaką zna, jest spożywanie określonych pokarmów lub utrzymywanie odpowiedniego kształtu sylwetki. Nauczyła się tego już w dzieciństwie, bowiem kiedy tylko zapłakałaś /eś/, przychodziła mama i karmiła Cię. Potem też zapewne w twoim domu dużą wagę przykładano do posiłków, dbano, by dziecko zjadło. Jedzenie jest utożsamiane z siłą życia. Gdy człowiek nie je, staje się słaby, umiera. Więc, by poczuć się silnym, je, nawet w nadmiarze, nawet, gdy to mu nie służy.

Podświadomość wie „lepiej”, jest tak bowiem zakodowana. A kiedy decydujesz się, by jeść mało, wtedy np. spowalnia twoją przemianę materii byle tylko kształt Twojej sylwetki się nie zmienił. Itd. To wszystko oczywiście robi dla Ciebie. Dlaczego? Istnieją bowiem w tobie ukryte korzyści, dla których odpowiada Ci obecna waga i kształt ciała. Korzyści jakie czerpiesz, z pokazywania światu takiej sylwetki, jaką masz obecnie. Korzyści te są dla każdej osoby otyłej inne.

Powiedz sobie teraz całkowitą prawdę. Zadaj sobie pytanie: jakie Ty czerpiesz korzyści z nadwagi. Co ci to daje, że jesteś gruba/y/? Jesteś zaskoczona /y/? Zdziwiona /y/? Ta znienawidzona nadwaga, ten tłuszcz, obwisłe ciało, ma mi przynosić jakieś korzyści?
Podam parę przykładów, które pomogą Ci to zrozumieć.

Przykłady:
1. Im więcej jem, tym mniej się denerwuję. Jedzenie jest moim jedynym lekarstwem na stres.

2. Będąc otyła/y/ wyrażam w ten sposób złość na najbliższego członka rodziny /mamę, męża, żonę.../ „Wiem, że nie podoba się tobie moja sylwetka, ale na złość tobie właśnie będę się przejadać. Może mnie wreszcie zauważysz”?

3. Udowadniam w ten sposób, że moja matka, ojciec, żona, mąż, szef... nie ma racji. Nie potrafię w inny sposób im się przeciwstawić.

4. Dzięki nadwadze mogę złościć się na siebie. Tak naprawdę to złoszczę się na siebie np. z powodu swojej nieudolności. Jednak nie bardzo zdaję sobie z tego sprawę. Czuję tylko złość, nie bardzo znam jej źródło. Może chodzi o to, że jestem gruba/y/?

5. Zrobiłam/zrobiłem/coś strasznego, mam wyrzuty sumienia i dlatego będąc gruby/a/ mogę siebie ukarać za.... Otyli ludzie przecież nie mogą normalnie funkcjonować.

6. Gdy jestem otyła/y/, mogę przez to udowodnić sobie, że nie jestem doskonała/y/. Jest to dla mnie wymówka nieumiejętności poradzenia sobie z życiowymi sytuacjami. Kryje też moje lenistwo i niechęć do wzięcia „losu w swoje ręce”. Jak mogę dostać pracę, znaleźć partnerta /itp./, przecież jestem gruba/y/?.

7. W ten sposób usprawiedliwiam swój strach, dotyczący niemożliwości sprostania wyzwaniom.

8. Chowam się z dużą masą ciała, dzięki temu nikt mnie nie widzi mojego wnętrza.

9. Dzięki nadwadze zwracam na siebie uwagę, wzbudzam zainteresowanie, nieważne, czy pozytywne, czy negatywne.

10. Mogę czuć się nieszczęśliwa/y/ z powodu otyłości. Choć tak naprawdę jestem nieszczęśliwa/y/ z całkiem innego powodu. Np. opuścił mnie partner. Jednak nie chcę przyznać się do tego bólu w sposób świadomy.

11. Dzięki otyłości mam powody, aby czuć się przegrana/y/. Nie mam już siły walczyć o swoje. Będę gruba/y/, wtedy nikt/nawet ja/, nie będzie miał o to do mnie pretensji.

12. Mając grube ciało, mogę uniknąć niechcianego seksu lub innego rodzaju poufałości. Grube ciało jest przecież nieatrakcyjne i odrzucające. Nie umiem bowiem powiedzieć „nie” mężczyznom, kobietom, nawet w drobnych sprawach. Nie potrafię też powiedzieć „nie” własnemu ojcu.

13. Jestem zwolniona/y/ z walki o kobietę, mężczyznę. To oczywiste moja tusza odstrasza innych i nikt mnie nie pyta, dlaczego jestem sam/a/.

14. Przez skupienie się na jedzeniu i na swojej wadze, nie muszę przeżywać żadnych innych uczuć i emocji, które mogłyby być nieprzyjemne, jak gniew, smutek, niepokój lub poczucie winy. Uciekam od odczuwania, bo jest to dla mnie bardzo bolesne.

15. Gdy jestem szczupła/y/ przyciągam do siebie partnerów. Potem cierpię z ich powodu. Nie chcę cierpieć, wolę już być nieatrakcyjna/y/, tzn. gruba/y/.

16. Większa masa ciała dodaje mi poczucia pewności siebie. Czuję się silniejsza. Czuję się doroślejsza/y/. Ludzie odbierają mnie bardziej poważnie. Z szacunkiem. Mam siłę oprzeć się przeciwnościom losu.

17. Cała moja rodzina miała nadwagę, mam to w genach, więc i ja będę gruba/y/ niezależnie od tego ile jem /tyję już od patrzenia na kanapkę/. Czuję dzięki temu integrację z rodziną. Nie chcę się od niej różnić.

18. Bardzo kocham swojego ojca...., a on jest gruby. Będąc też otyła/y/ wyrażam w ten sposób poparcie dla niego i pełną integrację.

19. Gdy jestem otyła/y/ czuję się bardziej bezpieczna/y/. Nic nie zagraża mojemu zdrowiu.

20. Otyłość stanowi dla mnie ochronę życia. Moja mama, siostra.... umarła. Ja chcę żyć!!! Chcę być silna/y/! Utrzymać się na powierzchni.

21. Tusza oznacza dla mnie również władzę. Gdy schudnę moja ranga zmaleje. Inni przestaną mnie szanować. Będą mnie ignorować. Będę słaba/y/.

22. Gdy jestem otyła/y/, czuję się bezpieczniej. Żadne przeciwności życiowe nie mogą mi zaszkodzić. Jestem mocniejsza/y/, solidniejsza/y/. Poradzę sobie ze wszystkim.

23. Uważam, że grube ciało jest brzydkie i świadczy o tym, że posiadająca je osoba jest bardzo nieszczęśliwa. W rzeczywistości mając nadwagę mówię wszystkim, że jestem nieszczęśliwa z jakiegoś powodu.

24. Kiedy mam nadmiar kilogramów, moja skóra wygląda doskonale, jest jędrna, sprężysta. Kiedy schudnę, możliwe, że skóra nie dopasuje się do mojego nowego kształtu ciała. Powstaną rozstępy, skóra będzie zwisać itd.

Ps.

Jest to fragment mojej książki: "Kreatywne odchudzanie czyli jak uzyskać szczupłą sylwetkę"
Jeżeli jesteś zainteresowana/y całością publikacji możesz ją zamówić w dowolnej księgarni internetowej wpisując w google „Kreatywne odchudzanie”.

Pozdrawiam cieplutko, zapraszam do lektury i życzę powodzenia w osiągnięciu wymarzonej sylwetki!

Barbara Łukowiak

Brak komentarzy: